Jak już pisałem w jednym z wpisów, jestem człowiekiem po wypadku samochodowym. Był on dość poważny i miał liczne konsekwencje. Mi na szczęście udało się wrócić z dalekiej podróży – mówiąc kolokwialnie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie terapeuci i specjaliści, z którymi pracowałem.
Z kim pracowałem po wypadku?
Zaczynając od tych ostatnich, to pracowałem z osobami, dzięki którym poznawałem jak bardzo w rehabilitacji może być pomocna jazda konna, tzw. hipoterapia, pływanie, trening ogólnorozwojowy, a także lekarze, począwszy od neurologów w moim przypadku, na okulistach kończąc, czy też właśnie terapeuci w postaci neurologopedy czy psychologów.
Co do tych ostatnich, najczęściej narasta może nie tyle opór, co po prostu niechęć. Niektórzy wręcz obawiają się pomocy osób będących psychologami, bądź psychiatrami.
Dlaczego boimy się psychologów?
Jako jeden z argumentów ludzie często podają, że nie chcą, aby ktokolwiek „grzebał” im w głowie. Tą argumentację można zrozumieć tylko pod jednym warunkiem – że prosimy o pomoc osobę, która swoją wiedzę posiadła tylko z książek.
Dlaczego warto korzystać z pomocy psychologa?
Dlaczego warto? Bo są to specjaliści, którzy wiedzą jak nam pomóc. Oni byli uczeni, “za który sznurek pociągnąć”, aby było lepiej. Uważam, że jest sens postarać się choćby na chwilę sięgnąć pamięcią do chwil wypadku.
Jeżeli na samą myśl o tym zdarzeniu przechodzą nas ciarki, być może łzy same napływają do oczu czy wręcz nie radzimy sobie z emocjami, oznacza to, że żyjemy ciągle w przeszłości. Nie poradziliśmy sobie z tymi traumatycznymi przeżyciami, nie zamknęliśmy za sobą tych drzwi. To coś ciągle w nas tkwi, niczym jakaś zadra w palcu.
Psychologowie, psychiatrzy, najkrócej zwani terapeutami, mają na celu jedno: pomóc nam, a więc jak najszybciej wyjść na prostą.
Jak wrócić do normalnego życia po wypadku?
Bardzo często zdarza się tak, że osoba, która jest ofiarą wypadku samochodowego, chce po prostu o nim zapomnieć. Nielicznym się to udaje i do tego nie ponoszą z tego tytułu żadnych konsekwencji.
Chęć zapomnienia wiąże się automatycznie z jedną rzeczą – z tym, że chcemy myśleć o przyszłości. Nikt, albo też niewiele osób, nie jest w stanie pójść naprzód, ciągnąc za sobą wydarzenia, które towarzyszyły nam w przeszłości. Z tym w pierwszej kolejności trzeba się uporać.
Jeżeli jeszcze pytacie się dlaczego, wyobraźcie sobie statek starający się płynąć do przodu a mający zarzuconą kotwicę. Da się to zrobić? Dlatego też, żeby pomóc Wam zrzucić ten balastu, tę kotwicę, potrzebujecie pomocy, którą zapewniają terapeuci.
I nie piszę tego ot tak sobie. Sam, w swojej własnej drodze powrotu, a więc przy zrzucaniu tej kotwicy, korzystałem zarówno z wiedzy, którą posiadłem, jak i pomocy psychologicznej. W moim przypadku były to dwie psycholożki – jedna jeszcze w szpitalu, druga już po jego opuszczeniu. To one pomogły mi między innymi w tym, abym nie wpadł w depresję. To dzięki tej pomocy mogłem się upewnić, że na końcu tej drogi czeka na mnie cel, który sobie obrałem.
Jak ogarnąć chaos?
Do tej pory pisałem o kwestiach związanych z tym, abyśmy w ogóle tolerowali terapeutę i chcieli z nim pracować, czyli czuli potrzebę skorzystania z jego pomocy. A teraz popatrz na to typowo egoistycznie.
Przydarza się nam nieszczęście, jakim jest wypadek. Gdy kończy się tylko na uszkodzeniach samochodów, możemy powiedzieć, że to „pół biedy”. Ale problemy zaczynają się wtedy, kiedy jest się ofiarą takiego wypadku, a proces leczenia jest dość żmudny bądź nawet dowiadujemy się, że nie uda nam się powrócić do pełnej sprawności. Po prostu przychodzi zmiana i trzeba się z nią pogodzić.
Ale wraz z tą zmianą przychodzi, czy też może bardziej właściwym słowem będzie: dopada nas, coś takiego jak CHAOS. Pojawia się on najczęściej w naszej głowie, naszych myślach. Zadajemy sobie często pytanie o to, co dalej.
Zamartwiamy się o to, czy załatwiliśmy wszystkie sprawy. Martwimy się często o naszych najbliższych, o jej byt – jeśli w jakiś sposób czuliśmy się za niego odpowiedzialni. Możemy myśleć wówczas o wszystkim, nawet o naszym czworonożnym przyjacielu. Zadajemy sobie pytanie: jak oni sobie beze mnie poradzą? Czujemy się bardzo potrzebni, nawet gdy wcześniej tego nie dostrzegaliśmy. Być może nawet słyszymy takie słowa.
I co się wówczas pojawia?
Chęć walki, walki o to, żeby wrócić. I właśnie przed tym chciałbym przestrzec. A więc przed walką. Sam przyznaję, że wcześniej swoją sytuację jasno określałem mianem walki. Dopiero niedawno zrozumiałem, że owszem ona nastąpiła jak najbardziej. Ale została poprzedzona jakby jednym ważnym momentem.
Jest nim ogarnięcie tego chaosu. Zdanie sobie być może nawet z niego sprawy. Uspokojenie tego wszystkiego co jest z boku. Ogarnięcie tego, a czasem potrzebne nawet chłodne spojrzenie, próba popatrzenia się na całą tą sytuację trochę z boku. A warto zrobić to wtedy, gdy podchodzimy do tego z tzw. chłodną głową, gdy nasze emocje trochę ostygły lub opadły.
Psychoterapeuta – skuteczna pomoc po wypadku
Pomóc mogą nam w tym psychoterapeuci. I ich rola jest jak najbardziej nie do przecenienia. Oni właśnie są od tego, aby nam pomóc. Jednak tutaj też nie ma co ukrywać, my sami musimy tego chcieć. Psychoterapeuta też musi być dobry, w tym, co robi. Jeżeli te wyżej opisane warunki zostaną spełnione, to można powiedzieć tylko jedno: psychoterapia odnosi spektakularne efekty.
Jeśli jeszcze nie złożyłeś wniosku przez naszą stronę
lub masz pytania
Skontaktuj się z nami bezpośrednio przy użyciu poniższego formularza
Tel. / fax.: 48 679 67 57
Tel. 727 965 965
E-mail: biuro@server912028.nazwa.pl
Godziny pracy centrali:
poniedziałek - piątek:
9.00 do 17.00